Brak pisemnej umowy nie przekreśla roszczeń – jak odzyskać swoje pieniądze?

Opublikowano: 2025-09-01

Autor: Anna Szewczuk

W codziennej pracy bardzo często trafiają do mnie klienci z pytaniem, czy możliwe jest odzyskanie długu w sytuacji, gdy umowa nigdy nie została spisana. Dylemat wydaje się naturalny – skoro nie ma dokumentu z podpisami, to czy sąd w ogóle weźmie sprawę pod uwagę? Tymczasem polskie prawo cywilne nie opiera się wyłącznie na formie pisemnej, lecz na dowodach, które potwierdzają istnienie zobowiązania. To oznacza, że brak podpisanej umowy nie przekreśla szans wierzyciela, choć niewątpliwie utrudnia mu zadanie.

Podstawowym obowiązkiem każdej osoby wnoszącej pozew jest udowodnienie swojego roszczenia. Można to zrobić na wiele sposobów. W praktyce w sprawach o zapłatę niezwykle często wykorzystuje się potwierdzenia przelewów, korespondencję mailową lub SMS-ową, zaakceptowane zamówienia, faktury, a czasem nawet niepodpisane projekty umów. Niejednokrotnie rozstrzygające okazują się zeznania świadków, którzy potwierdzają ustne ustalenia stron. Sąd bada całość okoliczności – liczy się spójność materiału dowodowego i logiczne powiązanie faktów.

Trzeba jednak pamiętać, że istnieją sytuacje, w których prawo wymaga zachowania formy pisemnej albo nawet notarialnej. Dotyczy to np. sprzedaży nieruchomości, zrzeczenia się dziedziczenia, przeniesienia autorskich praw majątkowych czy ustanowienia użytkowania wieczystego. Jeżeli wymóg ten nie został dochowany, dochodzenie roszczeń staje się znacznie bardziej skomplikowane, ponieważ sąd może ograniczyć możliwość powoływania świadków czy przesłuchiwania stron. W takich przypadkach nie chodzi więc o to, że ustna umowa jest nieważna – często nadal istnieje – lecz o to, że jej udowodnienie staje się wyjątkowo trudne.

Warto też wspomnieć o samej naturze umów ustnych. Zasada swobody umów, zapisana w Kodeksie cywilnym, pozwala na zawieranie kontraktów w niemal dowolnej formie, jeśli tylko strony jasno i zgodnie wyrażają swoją wolę. Oświadczenie woli może być złożone pisemnie, ustnie, a nawet poprzez zachowanie, które dostatecznie ujawnia intencję zawarcia umowy. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy jedna ze stron zaprzecza, że doszło do porozumienia – i wtedy ciężar dowodu spoczywa na wierzycielu.

Jeżeli dłużnik odmawia zapłaty, a negocjacje nie przynoszą efektu, sprawa może trafić do sądu. W pozwie konieczne jest przedstawienie wszystkich dowodów potwierdzających zawarcie ustnej umowy i jej wykonanie. Często już sama faktura, uzupełniona o korespondencję elektroniczną czy potwierdzenie wydania towaru, wystarczy, aby sąd wydał nakaz zapłaty. Jeśli dłużnik odpowie na wezwanie do zapłaty i przyzna się do zobowiązania – nawet w wiadomości e-mail – to również staje się dla wierzyciela cenny dowód.

Z mojego doświadczenia wynika, że brak pisemnej umowy nie jest barierą nie do przejścia, ale z pewnością podnosi ryzyko przegranej. Dlatego w takich sprawach warto działać szybko, zabezpieczać wszystkie możliwe dowody i nie zwlekać z konsultacją prawną. Rolą profesjonalnego pełnomocnika jest nie tylko przygotowanie pozwu, ale także uporządkowanie materiału dowodowego i wskazanie sądowi, dlaczego roszczenie jest zasadne.

Wniosek nasuwa się sam: umowa ustna w polskim prawie jest ważna, ale jej egzekwowanie bywa trudne. Brak pisemnego dokumentu nie oznacza braku ochrony, jednak wymaga od wierzyciela większej staranności i determinacji. Zawierając umowy na piśmie, oszczędzamy sobie problemów. A jeśli już dojdzie do sporu – dobrze przygotowana strategia procesowa pozwala skutecznie dochodzić należności nawet wówczas, gdy wszystko zaczęło się od słowa, a nie od podpisu.

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapraszamy do naszej kancelarii we Wrocławiu, przy Ulicy Grabiszyńskiej 202/51.

Avatar autora
Anna Szewczuk 1 września 2025

Zobacz także

Długi spadkowe – co zrobić, aby nie odziedziczyć kłopotów zamiast majątku?

Spółka z o.o. zamiast działalności gospodarczej – dla kogo to dobre rozwiązanie?

Intercyza – rozsądne zabezpieczenie majątku czy wyraz braku zaufania?

Zakup mieszkania bez ryzyka – dlaczego księga wieczysta to Twój największy sojusznik